Są i tynki :)
Mamy tynki i niezły bałagan. :) Przyznam szczerze, że od samego początku nie byłam zwolenniczką tynków robionych ręcznie, bo wydawało mi się, że będzie to trwało wieczność. Nic bardziej mylnego... To była chwila. Nie nadążam robić zdjęć. :) Mamy sprawną ekipę, która uporała się z tynkami raz dwa. Na zdjęciach tynki jeszcze schną. Robi się bardzo domowo. :) Góra nie nadaje się do fotografowania, bo mamy tam niezły bałagan - mąż wziął się do zakładania wełny. :)